Przeciągnęłam się, ziewając cicho i zerknęłam na śpiącego
obok mnie Kaname.
Stwierdzając, że należy mu się chwila odpoczynku, wyszłam
cicho z jaskini i powoli ruszyłam przez las.
Było jeszcze wcześnie rano, jednak ptaki zachwycały głośnym koncertem.
Zamknęłam oczy, delektując się tymi dźwiękami. Nagle jednak usłyszałam trzask
gałązki i odwróciłam się gwałtownie, by zobaczyć wilka z watahy…
< Ktoś kontynuuje? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz