Milczeliśmy przez chwilę.
- Ja też, gdzie nie poszłam, zostawiałam za sobą śmierć. -
odparłam obojętnie - Nie masz się więc czym martwić. Taka nasza natura, a nie
obawiam się, że sprowadzę nieszczęście na swoją watahę. - powiedziałam - Bo
opiekuje się nami Smok, wraz z resztą gwiazdozbioru, a oni nie pozwolą, żeby
coś nam się stało.
Przeszliśmy obok granicy Zapomnianego Lasu, ale nie
weszliśmy do środka.
< Altair? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz