środa, 30 kwietnia 2014

Od Altaira CD Yukki

Pierwszy teren jaki zwiedziłem to była magiczna polana, była piękna ale nie ujawniałem swojego zachwytu. Szedłem za nimi w ciszy. 
-A tak w ogóle to czemu miałbyś na nas ściągnąć katastrofę?-zapytał Kaname
-Aaa...nic ważnego - powiedziałem oschłym głosem
-Dla nas jest ważne - powiedziała Yukki
-Ahh...no dobra...zanim tu dotarłem byłem w ponad 15 watahach i wszystkie zginęły, tylko ja przeżyłem, z ludźmi był tak samo...

<Yukki?>

Od Yukki CD Kaname

Zerknęłam na Kaname, unosząc brew.
- Nie mów żartów, których osoba niewtajemniczona ni zrozumie. - powiedziałam, po czym odwróciłam się do Altaira - Do jaskini Gamm można wejść tylko za pozwoleniem. - wytłumaczyłam - Chodź. Pokażemy ci nasze tereny i poszukasz jaskini dla siebie. - dodałam, gdy przystanął i obejrzał się za siebie na jaskinię Gamm.


< Altair / Kaname? >

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Od Yukki CD Kaname

Skinęłam głową.
- Zgadzam się… - mruknęłam, zmieniając formę na wilczą, po czym otrzepałam się - Chodźmy więc z powrotem. - dodałam, ruszając ku wyjściu ze zrujnowanej wilczej wioski. Niezbyt podobał mi się ten widok, jednak nie mogłam nic z tym zrobić.
Gdy tylko wyszliśmy z lasu, przed nami rozbłysło oślepiające światło i usłyszeliśmy głos Smoka.
-…


< Kaname? Teraz najlepsze momenty dla ciebie ^^ >

niedziela, 27 kwietnia 2014

Od Kaname C.d. Yukki

Również się rozejrzałem po słowach siostry.
- To pewnie Onniny napadły na wcześniejszą watahę... - Wywnioskowałem.
- Po czym wnosisz? - Spytała rozglądając się.
- Widać, że niektóre Onniny niszczą budynki, drzewa i inne rzeczy tutaj. Ponadto... wsłuchaj się w to co mówią. - Odparłem.
- Nie rozumiem...
- Mówią od tyłu... Kiedy głaskałem jednego mówił: Koms ywon... Koms...
- Nowy smok... - Wymamrotała.
- Najwyraźniej chodzi o patronów albo nasze powiązanie ze Smokiem. Inne wilki pewnie będą atakować. Lepiej zakazać wstępu tutaj...

<Yukki?>

Od Kaname C.d. Yukki

- Oczywiście, że nie... - Powiedziałem. - Więcej wiary w siebie... - Dodałem.
Przez chwilę basior dziwnie na mnie patrzył.
- No już wstawaj... - Podałem mu rękę.
On z lekkim, sam nie wiem czy przerażeniem czy podnieceniem, podał mi drżącą rękę. Pomogłem mu wstać.
- Boisz się przynieść nieszczęście? - Spytałem z lekkim zdziwieniem. - Facet nie powinien się bać... - Stwierdziłem odwracając się w stronę Yukki.
Wadera kiwnęła głową i razem ruszyliśmy.
- Chodź, bo jeszcze cie kto porwie! - Zażartowałem sobie machając do Altaira.
On trochę zmieszany podbiegł i ruszył z nami.

<Yukki/Altair?>

OdYukki CD Altaira

- Zostajesz. - oznajmiłam stanowczo - Tej watasze nie przyniesiesz nieszczęścia. - powiedziałam - Prawda Kaname..? - zerknęłam na braciszka.

< Kaname? >

Od Altaira CD Yukki

-Jestem Altair - powiedziałem
-A ja Yukki, a to mój brat Kaname - wskazała na basiora - to jest teren naszej watahy
-Watahy? To ja się wynoszę - powiedziałem i zacząłem wychodzić z jaskini
-Przecież możesz do nas dołączyć
-Lepiej nie, nie chcę ściągnąć kolejnej katastrofy

<Kaname/Yukki?>

sobota, 26 kwietnia 2014

Od Yukki CD Kaname

- Dobrze. - pogłaskałam jeszcze raz Onninami i wstałam - Swoją drogą... - mruknęłam rozglądając się.
Wokoło znajdowały się zrujnowane budynki.
- Ciekawe co tu się wydarzyło...

< Kaname? >

Od Kaname C.d. Yukki

- Prawda. - Przytaknąłem głaszcząc inne demony. - Nazwałbym je Onninami... - Jeden polizał mnie po twarzy.
-Dlaczego Onnimani? - Spytała.
-Onnin, to nazwa jednej z zabawek, które sprzedawała moja firma z mieście. Były to pluszaki w kształcie potworków.
-Aha... - Popatrzyła po Onninach. - To do nich pasuje...
Wstałem i podszedłem do siostry.
- Chodź, bo jeszcze nas nie wypuszczą... - Uśmiechnąłem się lekko.

<Yukki?>

Od Yukki CD Altaira

Weszłam do jaskini, a za mną Kaname.
Poprowadziłam go do basiora.
- Lepiej się czujesz..? - zapytałam, zerkając na stertę kości - Możemy wiedzieć, jak masz na imię..?

< Altair / Kaname? >

Od Altaira CD Yukki

Leżałem nadal na ziemi. Koło mnie leżał jeleń i woda w naczyniu. Ponieważ byłem głodny nie mogłem się opanować więc zjadłem całego. Została sterta kości. Wypiłem też wodę. W tej samej chwili ktoś wszedł do jaskini.

<Kaname/Yukki?>

Od Yukki CD Altaira

- Co ma znaczyć ta postawa? - zapytałam, ale wilk nie odpowiedział. Zrozumiałam, że to z powodu wycieńczenia.
Westchnęłam i zmieniłam formę na ludzką, po czym podniosłam basiora i przewiesiłam go sobie przez ramię (Tak. To możliwe).
Ruszyłam lekkim truchtem przez las i zaniosłam go tymczasowo do jaskini Gamm, która i tak stała pusto, po czym przyniosłam jedzenie i wodę.
- Nie mam zamiaru patrzeć, jak ktoś umiera na moich terenach. - powiedziałam i wychodząc z jaskini wróciłam do wilczej formy, po czym udałam się do Kaname.

< Altair / Kaname? >

Od Yukki CD Kaname

Szczęka mi opadła, gdy demon po mojej prawej zaczął się do mnie łasić. Po chwili wahania zmieniłam formę na ludzką i podrapałam go po karku. Rozległ się niski pomruk i demon położył mi głowę na kolanach.
- Nie wierzę, że to mówię... - odezwałam się, a Kaname zerknął w moją stronę - ale te demony są urocze... - dokończyłam głaszcząc drugiego potwora.

< Kaname? >

Od Altaira "moja historia"

Jedyne co pamiętam ze szczenięcych lat to niszczycielskie zapędy ludzi. Napadli na moją watahę, a później spalili jej tereny. W ostatniej chwili uciekłem. Niestety dokuczał mi głód bo byłem zbyt mały i zabrakło mi doświadczenia by polować.
***
Po paru dniach złapał mnie pies myśliwski, nie miałem już siły się bronić. Po paru minutach przybiegli ludzie i wsadzili mnie do klatki. Wychudzony, odwodniony i bity pogodziłem się już ze śmiercią. Następne dni okryły się białą plamą w mej pamięci. Wiem tylko tyle że pewien nastolatek, który miał sumienie mnie uratował. W nocy mnie z tamtąd zabrał. Był to pierwszy i ostatni człowiek który nie chciał mnie zabić. Nazywał mnie Altair i tak już zostało.
***
Po paru latach oboje byliśmy już dorośli. Byliśmy ze sobą zżyci. Nawet płaszcze mieliśmy takie same takie same. Było mi tam jak w niebie, ale pewnego dnia podczas polowania rozdzieliliśmy się. Usłyszałem tylko ryk niedźwiedzia. Pobiegłem tam natychmiast i wbiłem kły w jego cielsko. Uciekł. Zobaczyłem na ziemi martwego człowieka, był cały we krwi aż twarzy nie było widać. Po zapachu wyczułem że to mój pan. Po chwili przybiegli inni ludzie. Widzieli jak stałem koło niego i miałem pysk we krwi niedźwiedzia. Myśleli że to ja zrobiłem i zaczęli do mnie strzelać. Z dziurą w sercu ruszyłem w podróż by poszukać nowego miejsca. 
***
Po pewnym czasie odkryłem że z moich łap wysuwają się sztylety i że moja peleryna może zmienić się w skrzydła. Bardzo mnie to ucieszyło, ale nie tak bardzo jak umiejętność zmiany w człowieka. Mogłem swobodnie poruszać się między niszczycielami świata. To właśnie oni mnie nauczyli walczyć pod postacią człowieka. Byłem nie pokonany. Ale kiedyś prawda musiała wyjść na jaw. I znów musiałem uciekać przed nimi by nie dostać kulką.
***
Później mój cały świat zmienił się w chaos. Gdziekolwiek nie poszedłem tam wszyscy ginęli, prócz mnie. Przez zemnie zginęły dziesiątki wilków i setki ludzi. Przyciągałem za sobą śmierć jak magnes. Nic już nie mogłem zrobić. Załamałem się i tylko leżałem na polanie. Cały świat był dla mnie obojętny. Po raz kolejny wychudzony i odwodniony czekałem na pewną śmierć. Nagle nade mną ukazała się postać wilka.

<Kaname/Yukki?>

piątek, 25 kwietnia 2014

Od Kaname C.d. Yukki

-To Magiczna Polana. - Wyjaśnił Smok. -Sam środek waszej watahy. Jest jeszcze wiele miejsc, ale uważajcie na Zapomniany Las. Na razie żegnam was, drogie wilczki. Do zobaczenia... - Rozpłynął się w powietrzu.
Popatrzyliśmy z Yukki po sobie.
-Myślisz, że mówi prawdę? - Spytałem, ale i tak znałem odpowiedź.
-Z cała pewnością. - Odpowiedziała.
Ech... - Westchnąłem. - Chodźmy zwiedzić tereny.
-Tak. - Przytaknęła.
[...] Przeszliśmy już chyba całą krainę. Został tylko Zapomniany Las... Udaliśmy się do niego.
-Wchodzimy? - Spytała Yukki.
-Jeszcze się pytasz... - Wskoczyłem między drzewa.
Na początku obyło się bez większych kłopotów. w końcu doszliśmy na wielka polanę. Szalały na niej demony. Te potwory zobaczyły nas i podbiegły do nas.
-Nie ruszaj się... - Doradziła Yukki.
Kiwnąłem głową. Demony okrążyły nas i zaczęły się nam przyglądać. Jednak nic nam nie zrobiły... Wręcz przeciwnie. Parę tych stworów zaciągnęło mnie na bok. Obsiadły mnie i nie chciały puścić. Słyszałem jakieś odgłosy. To pewnie był ich język... ale co mówiły nie mogłem pojąć.
Z tego co widziałem to inna grupka podobnie zrobiła z Yukki. wilczyca już miała się na nich rzucić, ale zatrzymałem ją.
-Czekaj Yukki. Nie są groźne, przynajmniej dla nas.
Demony puściły mnie. Trochę się od nich odsunąłem i położyłem jednemu łapę na głowie. On chyba się uśmiechnął, nie maja ust..., i zaczął machać ogonem jak pies. Taki trochę straszny pies, ale zawsze...

<Yukki?>

Od Yukki CD Kaname

Wpatrywaliśmy się w sylwetkę, stojącą w rażącym świetle.
Smok milczał, jednak już po chwili usłyszeliśmy jego głos.
- Wyrośliście na wspaniałe wilki. - powiedział. W jego głosie dało się wyczuć uśmiech - Dlatego też chcę, abyście wspólnie założyli watahę... - przerwał na chwilę, a my poczuliśmy miękką trawę pod łapami - Obejmując władzę nad tymi terenami...
Znajdowaliśmy się na pięknej polanie, rozświetlonej delikatnym fioletowym światłem...

< Kaname..? Nie ma tak dobrze... Ty też coś napisz. >

Od Kaname C.d. Yukki

Dziewczyna mnie objęła. Nie wierzyłem własnym oczom. Łza poleciała mi z oka. również ja objąłem, ale nadal trudno było mi w to uwierzyć.
-Gdzie się podziewałeś? - Spytała.
Puściłem ją i lekko się dosunąłem.
-W mieście, tam gdzie żyją ludzie. A ty? - Odpowiedziałem patrząc na Yukki.
-W klasztorze, gildii... też z ludźmi. - Odpowiedziała ocierając łzę z oka.
Nie wiem czemu, ale nie powiedziałem nic więcej. Wystarczył mi fakt, że jest tu, przede mną, cała i zdrowa. Pierwszy raz od dawna, bo od czasów rozłąki, się uśmiechnąłem. Z ludźmi jedyne co robiłem, to pokonywanie ich na wszystkie możliwe sposoby, co i tak nie dawało mi frajdy.
Nagle obok nas pojawiło się białe światło, przez które nic nie widzieliśmy. Nie czułem się zagrożony i tylko czekałem. Ze smugi wyłoniła się postać Smoka. Niewyraźna, ale była.

<Yukki? Najlepsze części tobie zostawię x3>

Od Yukki CD Kaname

- Yukki... - usłyszałam.
Nie wierzyłam własnym oczom. Po tak długiej rozłące...
Nawet nie pamiętam, kiedy objęłam Kaname. Łzy płynęły z moich oczu, a ja nie wiedziałam co się ze mną dzieje.
- Kaname... - szepnęłam - Tak się cieszę...
Zostaliśmy tak przez chwilę.
- Gdzie się podziewałeś? - zapytałam, gdy w końcu odzyskałam głos.

< Kaname? Nie martw się, to jedyny raz, kiedy jestem taka emocjonalna... >

Od Kaname C.d. Yukki

Z moim życiem bywało różnie. Niby stworzył mnie ktoś jak bóg, niby miałem siostrę, ale to wszystko zniknęło. Przez krótki czas tylko żyłem wraz z nimi. Po prostu odesłano mnie na do innych istot podobnych do mnie.
Kiedy tylko zorientowałem się, że nie jestem w tym samym miejscu co wcześniej, ostrożnie wychyliłem się za ścianę, przy której byłem. zobaczyłem istoty zwane ludźmi. Pierwszy raz je widziałem, ale nie czułem się zagrożony. Nagle nistądnisowąd podeszła do mnie jakaś kobieta. Nie byłem wtedy jeszcze jakoś dorosły, ani nic takiego. Wzięła mnie ze sobą i zaprowadziła do wielkiego budynku. Wszedłem do środka. Było tam dużo osób w moim wieku, przynajmniej tak mi się wydaje... wtedy jeszcze nie widziałem ludzi. Wszyscy do mnie podeszli, a dziewczyny coś między sobą szeptali. Odwróciłem się do kobiety, ale... zobaczyłem, że moja łapa nie jest taka jak dawniej. to była ludzka ręka. Wychyliłem się zza grupki i spojrzałem w lustro, które wisiało na ścianie. Byłem człowiekiem... dopiero wtedy to do mnie dotarło.
Ten budynek to tak zwany sierociniec. Przez miesiąc, niecały, tylko tam przebywałem. Zaadoptował mnie jakiś bogaty człowiek. Był on ważnym biznesmenem. Miał zżonę, ale podczas pierwszego porodu zmarła i dziecko też. On mnie zaadoptował i wychował jak syna. Oczywiście nie jak w normalnej rodzinie. Ciągle za nim chodziłem i uczyłem się co się robi w jego branży. Po niecałych trzech latach opanowałem wiedzę ze studiów, a dopiero rok później byłem pełnoletni. Szybko się uczyłem i przyswajałem inne rzeczy.
Podczas moich osiemnastych, ludzkich, urodzin miałem zająć jakieś stanowisko w firmie ojca. Po niecałym roku zająłem miejsce ojca. Od tamtej pory nigdy go już nie widziałem. Pewnie myślał, że będzie mógł na mnie zarobić pieniądze, ale ja nikomu nie ufałem, od czasu rozstania. Kiedy znudziła mi się praca w mieście odszedłem.
Wędrowałem obojętnie przez polanę nocą. Na niebie było mnóstwo gwiazd. Po chwili poczułem się dziwnie i znalazłem się w lesie. nie wiedziałem jak ani kiedy, ale spostrzegłem, że byłem wilkiem. Przez miesiąc żyłem sam. Nauczyłem się magii i innych rzeczy jako wilk, ale tez potrafiłem kontrolować przemianę.
Niewiele później jako człowiek wybrałem się do lasu. Włożyłem sobie sporo kamieni pod kurtkę i zacząłem biegać.
Po godzinie postanowiłem się napić. Ściągnąłem kurtkę i rzuciłem gdzieś na bok.
-Aaa... - Usłyszałem jęk.
Wyjrzałem i zobaczyłem, że kogoś trafiłem... Podszedłem do tej osoby.
-Hej, nic ci nie jest....? - Spytałem.
Podniosłem kurtkę.
-Nie nic... - Nie dokończyła.
Patrzyłem na dziewczynę leżąca przede mną, a ona na mnie.
-Yukki... - Wymamrotałem.
Sam nie wiem skąd to wiedziałem, ale wiedziałem.

<Yukki?>

Od Yukki "Historia o założeniu watahy"

Wraz ze swoim starszym bratem Kaname, zostałam stworzona przez Smoka - przywódcę wszystkich znaków Gwiazdozbioru Wilka.
Niestety z jakiegoś powodu zostałam rozdzielona zarówno z bratem, jak i naszym ojcem i przez lata nie widzieliśmy się nawzajem…
Przez ten czas, nauczyłam się żyć tylko dla siebie. Nauczyłam się zmieniać formę w ludzką, dzięki czemu mogłam wtopić się w tłum, wędrując przez krainy gęsto zamieszkane przez ludzi. Rozpoczęłam naukę w klasztorze - nazywanym przez ludzi Shaolin. Poznałam tam ludzkie odkrycia, ich historię, twierdzenia… Nauczyłam się również walki w ręcz oraz z użyciem broni białej. Wzmocniłam ciało i duszę. 
Po latach spędzonych w klasztorze, dołączyłam do ludzkiej gildii zabójców i tam nauczyłam się nowych technik walki, jak i zabijania z dystansu.
Zarówno z klasztoru, jak i gildii musiałam odejść z powodu braku starzenia - daru od Smoka.
Kaname spotkałam, niewiele po odejściu z gildii...
Spotkanie to było dość… ciekawe.
Szłam właśnie przez las, gdy nagle, ni stąd ni zowąd, coś na mnie spadło, przygniatając na płask do ziemi.


< Kaname? >

czwartek, 24 kwietnia 2014

Otwarcie

W dniu dzisiejszym, Watahę Gwiazdozbioru Wilka uznajemy za oficjalnie otwartą!
Zapraszamy wszystkich chętnych do wypełnienia formularza i nadesłania go do administracji!