sobota, 5 lipca 2014

Chwilowe przezedzenie szeregów administracji

Yukkino (Karolinacb) wyjeżdża na wakacje i nie będzie miała możliwości wrzucania opowiadań na watahe, więc wysylajcie je do drugiego z adminow - kochaniczka
(oczywiście nie zmienia to faktu, że jeśli skieruje ktoś opowiadanie do Yukki, to odpiszę :3 )

środa, 2 lipca 2014

Od Yukki CD Altaira

Odetchnęłam głęboko rozżedzonym powietrzem.
- Rzeczywiście. - Stwierdziłam - Ładnie tu.
I tak staliśmy na najwyższej skale, wpatrując się w krajobraz u naszych stóp

< Altair / Kaname? >

czwartek, 26 czerwca 2014

Od Altaira CD Yukki

Kaname wzruszył ramionami, a Yukki pokręciła oczami. Ruszyli przed siebie, a ja tuż za nimi. Nagle ujżałem latającą skałę, im dalej szliśmy tym było ich więcej.
-To są Dryfujące Góry - powiedziała Yukki
-Z czubka najwyższej był by niesamowity widok - powiedziałem
-Przekonajmy się - powiedział z lekkim uśmiechem Kaname.
Basior chwycił Yukki i rozprostował skrzydła. Po chwili zaczoł się wznosić. Ja ruwnierz rozwinołem skrzydła i po chwili byliśmy na górze. 

<Kaname ? / Yukki ?>

środa, 25 czerwca 2014

Od Yukki CD Kaname

Dołączyłam do Kaname, przy okazji ochlapując go wodą.
- To za to, że jesteś bezwstydny. - wytłumaczyłam, gdy woda się uspokoiła. Oczywiście nie zwróciłam uwagi na fakt, że sama zrobiłam dokładnie to samo.


< Kaname? >

niedziela, 15 czerwca 2014

Od Altaira CD Jennifer

Wskoczyłem na gałąź na którym ona leżała.
-Wyobraź sobie to księżniczko że ja za ciebie nie będę polował - powiedziałem
-Tak! A to niby czemu? To przez ciebie uciekła! - krzyknęła
-Bo czerwone kapturki nie pomagają wilkom, więc łaskawie rusz tyłek i sobie coś upoluj, a nie zwalasz na innych - powiedziałem z wrednym uśmieszkiem i zeskoczyłem z drzewa

<Jennifer?>

piątek, 6 czerwca 2014

Od Jennifer C.d. Altair

- Nie, chyba że ty mi pomożesz. To przez ciebie uciekła.
- Ta jasne. Idź sobie księżniczko poszukaj innego śniadanka bo nikt tego za ciebie robić nie będzie, jasne? - przegiął. Nazwał mnie w TEN sposób.
- Wrrr, radzę ci dobrze, nigdy więcej tak do mnie nie mów - syknęłam.
- A jak? Jaśnie pani? - bezczel.
- Ty wredny, mały...
- Już nie jesteś głodna, lady? - uśmiechał się bezczelnie. Miałam już dość tej rozmowy więc po prostu zmieniłam się w człowieka i weszłam na drzewo po czym znów przybrałam postać wilka. Położyłam się na gałęzi i patrzyłam na rozciągający się przede mną widok. Jednak nie długo się nim cieszyłam, bo nagle jak z pod ziemi stanął przede mną ten "wojownik".

<Alatair? >

Od Kaname c.d. Yukki

Kiwnąłem głową i ruszyłem, a Yukki za mną. To był dość szybki spacer...
- Jesteśmy. - Uśmiechnąłem się.
Nie czekałem na odpowiedź siostry tylko od razu zmieniłem się w człowieka, po czym rozebrałem się i wskoczyłem do wody.
- Woda jest taka zimna... Normalnie raj. - Odwróciłem się w stronę Yukki.

<Yukki?>

Przepraszam...

Przepraszam, ze mnie nie było, i że nikogo o tym nie poinformowałem. Miałem po prostu pewne problemy... ale już jest dobrze. Mam nadzieję, że nie tęskniliście za bardzo xP

~Alfa Kaname

środa, 28 maja 2014

Nowa zakładka

Powstała nowa zakładka, zawierająca linki do opowiadań niedokończonych, tj. pomagająca zorientować się, czy któryś z wilków ma coś do napisania. Jej nazwa to:

"Opowiadania czekające na kontynuację..."

Alfa Yukki

Od Yukki CD Altaira

- Mówiłam, że jest tu pięknie. - mruknęłam, a Altair najwyraźniej się speszył - Dokąd teraz..? - zwróciłam sie do Kaname.

< Kaname / Altair? >

Od Yukki CD Kaname

- Chętnie. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. Pływanie było jedną z rzeczy, które uwielbiałam robić - Prowadź.

< Kaname? >

poniedziałek, 19 maja 2014

Od Altaira CD Yukki

Zamurowało mnie. Nigdy nie sądziłem że jakakolwiek polana może być aż tak piękna. Jednak ukrywałem ten zachwyt. Stałem w miejscu jak kamień.

<Yukki / Kaname?>

środa, 14 maja 2014

Od Kaname C.d. Yukki

Podniosłem lekko głową i skoncentrowałem się. W powietrzu wyczułem słodka wodę.
- Na południe jest jakaś woda. Może popływamy? - Spojrzałem na Yukki.

<Tak jak mówiłem Yukki... Brak weny>

wtorek, 13 maja 2014

Od Yukki CD Altaira

- Chcemy pokazać ci tereny naszej watahy. - odparłam.
- Ale ja nie…
- Już cię przyjęliśmy. - przerwałam mu, podskakując lekko - A to jest najpiękniejsze, moim zdaniem, miejsce w watasze. - zmieniłam temat - Magiczna Polana…


< Altair? >

Od Yukki „Poranek”

Przeciągnęłam się, ziewając cicho i zerknęłam na śpiącego obok mnie Kaname.
Stwierdzając, że należy mu się chwila odpoczynku, wyszłam cicho z jaskini i powoli ruszyłam przez las.
Było jeszcze wcześnie rano, jednak ptaki zachwycały głośnym koncertem. Zamknęłam oczy, delektując się tymi dźwiękami. Nagle jednak usłyszałam trzask gałązki i odwróciłam się gwałtownie, by zobaczyć wilka z watahy…


< Ktoś kontynuuje? >

Odejście - Hope



Od Hope: Ech... Posłuchajcie. Mam dosyć - nie znam waszego języka, nikt nie chcę ze mną rozmawiać, czuje się inna, obca. Postanawiam odejść. Życzę wam wspaniałych dni w tej watasze, ale już bezemnie. Żegnajcie, ale może kiedyś wrócę...








Tak więc Hope odchodzi z własnej woli. Życzmy jej wszystkiego co najlepsze i żeby znalazła to, czego poszukuje ^^

Alfa Yukki

niedziela, 11 maja 2014

Od Altaira C.d. Jennifer

-Nie, przez twoje potknięcie jej nie złapałaś - powiedziałem
Wadera była wściekła.
-Czyli przyznajesz się że jej nie widziałeś?!
-Nie mam nic do ukrycia i tak, nie widziałem jej i co z tego?
-To że uciekła
-A nie możesz znaleźć drugiej?

<Jennifer?>

Od Altaira C.d. Yukki

-Krzyczysz a potem przepraszasz? - zdziwiłem się
Wadera rzuciła znudzone spojrzenie i ruszyła dalej.
-A tak w ogóle to gdzie idziemy? - zapytałem

<Kaname / Yukki?>

Od Shinai C.d. Insidiosa


- Nie trzeba, wczoraj wszystko widziałam - odparłam cicho i odwróciłam się.
- Na pewno nie? - dopytywał się - To co teraz będziesz robić?
- Kąpać się, skakać po drzewach... - rzekłam, nie zatrzymując się. - To co codziennie.

Insidios?

sobota, 10 maja 2014

Od Insidiosa C.D. Shinai

- Znalazłaś, czyli nie zbudowałaś, tak?
- No chyba na to wychodzi
- Jestem Insidios, tak w ogóle - powiedziałem schodząc z piętra
- Jestem Shinai
- Nie widziałem cię tutaj, od dawna przebywasz w tych okolicach?
- Można tak powiedzieć, dołączyłam niedawno do Watahy Gwiazdozbioru Wilka
- Ja też już od jakiegoś czasu, znasz tereny? Może cię oprowadzić?

< Shinai? >

Od Jennifer C.d. Altaira

Wstałam późno. Było już dawno po świcie i postanowiłam zapolować. Potruchtałam do Starego Lasu. Czułam, że dzisiaj mam dobry dzień. Po chwili złapałam trop sarny i ruszyłam w jej stronę. Nie musiałam długo czekać. Za moment byłam koło samotnej, młodej (nie dziecka) sarny która widocznie nieuważnie odłączyła się od stada. Uśmiechnęłam się pod nosem i wolno, cicho i uważnie ruszyłam w jej stronę. Już prawie na nią skoczyłam gdy zobaczyłam jakiegoś zakapturzonego wilka lezącego bezmyślnie w stronę sarny. No ja wyję, przecież ona zaraz mi ucieknie! Przyspieszyłam ale przez to byłam mniej uważna i potknęłam się, upadając na ziemię tuż przed sarną.
- Hej - powiedziałam markotnie do zwierzęcia po czym ono uciekło. Podniosłam się z jękiem i markotem o wilkach które nie uważają co robią i potem inne wilki są głodne. A niestety ja kiedy jestem głodna to jestem też zła więc podsumowując, wilk ma przechlapane.
- Ej, czerwony kapturek! - rzuciłam. On podniósł głowę i spojrzał na mnie gniewnie.
- Tylko nie czerwony kapturek, jasne?! - uuuu, kogoś tu boli obraza majestatu.
- No nieważne, czy jak ci tam. Spłoszyłeś mi śniadanie - oznajmiłam.
- Cóż, nie moja wina, że nie umiesz polować... - kpił ze mnie. Po prostu. Ja mu tego nie daruję!
- Ja akurat umiem wyobraź sobie. Umiem wiele rzeczy które raczej by ci się nie spodobały. Widzę, że jesteś jakimś super wojownikiem, spokojnie ale wiesz, oczy też ci się przydadzą a sarna chyba była TROSZKĘ za duża żeby jej nie widzieć, hę? - nie chciałam być wredna ale ten facet był całkiem spokojny, nic sobie z tego nie robił.
- No, była całkiem duża ale gdybyś się nie potknęła to byś ją złapała.
- Aha, czyli moje potknięcie widziałeś a sarny nie? Wspaniale.

<Altair? Wiem, wkurzająca jestem XD >

Od Shinai ,,Dołaczenie"

Obudziłam się wcześnie, około czwartej nad ranem. Byłam trochę zdziwiona, zwykle tak wcześnie się nie budzę. Przeciągnęłam się leniwie i rozejrzałam. Było jeszcze ciemno. Spałam na jednym z wysokich drzew, także obejrzenie terenu z góry, nie było zbyt trudne. Nagle zauważyłam domek, pomiędzy dwoma drzewami.
Weszłam do domku i zasnęłam. Obudził mnie cichy szmer. Nad sobą kogoś.
- Ty zbudowałaś ten domek? - spytał wilk. - Nigdy go tutaj nie było.
- Nie, ja go znalazłam. - odparłam i położyłam się na nowo.

Ktoś popisze?

środa, 7 maja 2014

Od Insidiosa "Michaela"

Idąc wzdłuż rzeki spotkałem waderę z naszego stada. Postanowiłem do niej zagadać.
- Hej, jestem Insidios
- Michaela
- Należysz do naszej watahy, tak?
Kiwnęła głową.
- Może przejdziemy się gdzieś?

Michaela?

wtorek, 6 maja 2014

Od Yukki CD Kaname

Mruknęłam coś w odpowiedzi, po czym rozejrzałam się za wyjściem.
- Przejdziemy się gdzieś? - zapytałam, patrząc na Kaname.


< Kaname? >

poniedziałek, 5 maja 2014

Od Kaname C.d. Yukki

Yukki lekko mnie rozbawiła tym pytaniem.
- Jak mówiłem ja żyłem między ludźmi, ale teraz to nie ważne. - Wyskoczyłem z groty. - Ludzie są strasznie monotonni, teraz czeka nas życie pełne przygód i innych wspaniałych przeżyć.
Spojrzałem w niebo.
- Jeśli jest się nieśmiertelnym, trzeba korzystać z okazji do zabawy... - Spojrzałem w dół. - Wieczne życie może okazać się nudne... - Mruknąłem.

<Yukki?>

Od Yukki CD Kaname

Westchnęłam.
- Szczerze mówiąc, jestem trochę w szoku… - mruknęłam - Takie nagłe spotkanie… - spojrzałam braciszkowi w oczy - Co się działo, gdy byliśmy rozdzieleni? - zapytałam.


< Kaname? >

niedziela, 4 maja 2014

Od Kaname C.d. Yukki

Przed nami pojawił się Smok. Przez chwilę razem z Yukki mrużyliśmy oczy od światła. Po chwili mogliśmy zobaczyć Smoka w całej okazałości.
- Co tym razem, Smoku? - Spytałem z obojętnym wzrokiem.
- Hm... Widzę, że już zwiedziliście Zapomniany Las... - Mruknął. - Podejrzewam, że tamtejsze demony polubiły was...
- Tak. - Odparła Yukki.
- Jeśli ktoś będzie chciał tam wejść powstrzymajcie go, innych demony zaatakują. Pamiętajcie! - Zrobił przerwę. - A teraz... Pokaże wam waszą jaskinię.
Magicznym sposobem prze teleportowało nas do ogromnej jaskini.
- To Jaskinia Alf, tam macie cześć mieszkalną. - Wskazał na odnogę po prawej. - To już was zostawiam... Pa!
Zniknął...

<Yukki?>

Od Hope CD Yukki

- Okey
Powiedziałam, a Yukki wyszła z jaskini. Przeszkadzało mi to, że mówiłam w innym języku. Popatrzyłam na jaskinię i zdrzemnęłam się w jednym ze ścian jaskini
- Jest tu kto?
Usłyszałam coś. Wstałam i ruszyłam w stronę wyjścia
- I. I'm Hope, and you?
Zapytałam. To był jakiś chłopak

<Który chłopak dokończy?>

Od Yukki CD Hope

- Then come with me. - powiedziałam, po czym ruszyłam przed siebie, a Hope za mną. Przedstawiłam ją wszystkim członkom watahy i pokazałam wszystkie tereny, omijając Zapomniany Las szerokim łukiem, przy okazji opowiadając jej o wszystkich terenach. Na koniec znalazłyśmy jej jaskinię - Okay. For now, when you’ll need anything, just come to me. - powiedziałam.


< Hope? >

Od Hope CD Yukki

- Hope
Mruknęłam
- What are you doing in the areas of the wolf?
Zapytała
- I want to join
Odpowiedziałam i czekałam na jej odpowiedź. Wkońcu znalazłam wilka, znaczy on mnie znalazł, który mówi po mojemu

<Yukki?>

Od Yukki CD Altaira

Złapałam basiora i wyciągnęłam go z lasu, zanim duch zdążył zrobić mu coś poważnego.
- Chcesz zginąć, głupcze!? - zapytałam, gdy ten rozpłaszczył się na ziemi - To Zapomniany Las. - powiedziałam już spokojniej - Mieszkają w nim zjawy i demony, które zniszczyły poprzednią watahę, mieszkającą na tych terenach, a dokładniej w lesie. - westchnęłam i uśmiechnęłam się lekko - Wybacz, że na ciebie nakrzyczałam. - mruknęłam.


< Altair? >

Od Altaira CD Yukki

Przechodziliśmy obok jakiegoś lasu. Nagle między drzewami zobaczyłem ducha. Podszedłem niepostrzeżenie do niego, a ten się na mnie rzucił.

<Yukki?>

sobota, 3 maja 2014

Od Yukki CD Hope

Wyszłam na spotkanie waderze. Nie sądziłam, że kiedykolwiek przyda mi się znajomość obcych języków...
- I'm Yukki. - powiedziałam - I'm an Alpha of the pack that lives on thise terytories.
Wadera wyglądała na zaskoczoną.
- And who are you? - zapytałam.

< Hope? >

Od Hope "Moje życie"

Odłączono mnie od rodziny i wywożono do innego kraju. Tam mnie uczyli innego języka i karali za używanie ojczystego (tak jak kiedyś Polacy pod zaborami). Nocami nie mogłam spać. Wiele wilków zostało tam przywiezionych, a starszych zabijano. Tak upłynęło moje życie. Pewnego dnia przy zakopaliskach znalazłam jakiś wisiorek. Wzięłam go do pyska. Wtedy moim żywiołem stała się magia. Bez tego talizmanu, bym nie uciekła i nie wyzwoliła innych kotów. Właśnie tam pomogłam wszystkim wilkom, jednak przez moje życie, uczyłam się innego języka i wtedy zapomniałam o moim ojczystym. 

Teraz wędrowałam przez jakieś pustynie i doszłam do jakiegoś lasu. Wtedy skoczył na mnie jakiś wilk
- Who are you!
Krzyknęłam odrzucając lwa z siebie

<Kto dokończy? Jak by co mówię po angielsku>

piątek, 2 maja 2014

Od Yukki CD Altaira

Milczeliśmy przez chwilę.
- Ja też, gdzie nie poszłam, zostawiałam za sobą śmierć. - odparłam obojętnie - Nie masz się więc czym martwić. Taka nasza natura, a nie obawiam się, że sprowadzę nieszczęście na swoją watahę. - powiedziałam - Bo opiekuje się nami Smok, wraz z resztą gwiazdozbioru, a oni nie pozwolą, żeby coś nam się stało.
Przeszliśmy obok granicy Zapomnianego Lasu, ale nie weszliśmy do środka.


< Altair? >

środa, 30 kwietnia 2014

Od Altaira CD Yukki

Pierwszy teren jaki zwiedziłem to była magiczna polana, była piękna ale nie ujawniałem swojego zachwytu. Szedłem za nimi w ciszy. 
-A tak w ogóle to czemu miałbyś na nas ściągnąć katastrofę?-zapytał Kaname
-Aaa...nic ważnego - powiedziałem oschłym głosem
-Dla nas jest ważne - powiedziała Yukki
-Ahh...no dobra...zanim tu dotarłem byłem w ponad 15 watahach i wszystkie zginęły, tylko ja przeżyłem, z ludźmi był tak samo...

<Yukki?>

Od Yukki CD Kaname

Zerknęłam na Kaname, unosząc brew.
- Nie mów żartów, których osoba niewtajemniczona ni zrozumie. - powiedziałam, po czym odwróciłam się do Altaira - Do jaskini Gamm można wejść tylko za pozwoleniem. - wytłumaczyłam - Chodź. Pokażemy ci nasze tereny i poszukasz jaskini dla siebie. - dodałam, gdy przystanął i obejrzał się za siebie na jaskinię Gamm.


< Altair / Kaname? >

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Od Yukki CD Kaname

Skinęłam głową.
- Zgadzam się… - mruknęłam, zmieniając formę na wilczą, po czym otrzepałam się - Chodźmy więc z powrotem. - dodałam, ruszając ku wyjściu ze zrujnowanej wilczej wioski. Niezbyt podobał mi się ten widok, jednak nie mogłam nic z tym zrobić.
Gdy tylko wyszliśmy z lasu, przed nami rozbłysło oślepiające światło i usłyszeliśmy głos Smoka.
-…


< Kaname? Teraz najlepsze momenty dla ciebie ^^ >

niedziela, 27 kwietnia 2014

Od Kaname C.d. Yukki

Również się rozejrzałem po słowach siostry.
- To pewnie Onniny napadły na wcześniejszą watahę... - Wywnioskowałem.
- Po czym wnosisz? - Spytała rozglądając się.
- Widać, że niektóre Onniny niszczą budynki, drzewa i inne rzeczy tutaj. Ponadto... wsłuchaj się w to co mówią. - Odparłem.
- Nie rozumiem...
- Mówią od tyłu... Kiedy głaskałem jednego mówił: Koms ywon... Koms...
- Nowy smok... - Wymamrotała.
- Najwyraźniej chodzi o patronów albo nasze powiązanie ze Smokiem. Inne wilki pewnie będą atakować. Lepiej zakazać wstępu tutaj...

<Yukki?>

Od Kaname C.d. Yukki

- Oczywiście, że nie... - Powiedziałem. - Więcej wiary w siebie... - Dodałem.
Przez chwilę basior dziwnie na mnie patrzył.
- No już wstawaj... - Podałem mu rękę.
On z lekkim, sam nie wiem czy przerażeniem czy podnieceniem, podał mi drżącą rękę. Pomogłem mu wstać.
- Boisz się przynieść nieszczęście? - Spytałem z lekkim zdziwieniem. - Facet nie powinien się bać... - Stwierdziłem odwracając się w stronę Yukki.
Wadera kiwnęła głową i razem ruszyliśmy.
- Chodź, bo jeszcze cie kto porwie! - Zażartowałem sobie machając do Altaira.
On trochę zmieszany podbiegł i ruszył z nami.

<Yukki/Altair?>

OdYukki CD Altaira

- Zostajesz. - oznajmiłam stanowczo - Tej watasze nie przyniesiesz nieszczęścia. - powiedziałam - Prawda Kaname..? - zerknęłam na braciszka.

< Kaname? >

Od Altaira CD Yukki

-Jestem Altair - powiedziałem
-A ja Yukki, a to mój brat Kaname - wskazała na basiora - to jest teren naszej watahy
-Watahy? To ja się wynoszę - powiedziałem i zacząłem wychodzić z jaskini
-Przecież możesz do nas dołączyć
-Lepiej nie, nie chcę ściągnąć kolejnej katastrofy

<Kaname/Yukki?>

sobota, 26 kwietnia 2014

Od Yukki CD Kaname

- Dobrze. - pogłaskałam jeszcze raz Onninami i wstałam - Swoją drogą... - mruknęłam rozglądając się.
Wokoło znajdowały się zrujnowane budynki.
- Ciekawe co tu się wydarzyło...

< Kaname? >

Od Kaname C.d. Yukki

- Prawda. - Przytaknąłem głaszcząc inne demony. - Nazwałbym je Onninami... - Jeden polizał mnie po twarzy.
-Dlaczego Onnimani? - Spytała.
-Onnin, to nazwa jednej z zabawek, które sprzedawała moja firma z mieście. Były to pluszaki w kształcie potworków.
-Aha... - Popatrzyła po Onninach. - To do nich pasuje...
Wstałem i podszedłem do siostry.
- Chodź, bo jeszcze nas nie wypuszczą... - Uśmiechnąłem się lekko.

<Yukki?>

Od Yukki CD Altaira

Weszłam do jaskini, a za mną Kaname.
Poprowadziłam go do basiora.
- Lepiej się czujesz..? - zapytałam, zerkając na stertę kości - Możemy wiedzieć, jak masz na imię..?

< Altair / Kaname? >

Od Altaira CD Yukki

Leżałem nadal na ziemi. Koło mnie leżał jeleń i woda w naczyniu. Ponieważ byłem głodny nie mogłem się opanować więc zjadłem całego. Została sterta kości. Wypiłem też wodę. W tej samej chwili ktoś wszedł do jaskini.

<Kaname/Yukki?>

Od Yukki CD Altaira

- Co ma znaczyć ta postawa? - zapytałam, ale wilk nie odpowiedział. Zrozumiałam, że to z powodu wycieńczenia.
Westchnęłam i zmieniłam formę na ludzką, po czym podniosłam basiora i przewiesiłam go sobie przez ramię (Tak. To możliwe).
Ruszyłam lekkim truchtem przez las i zaniosłam go tymczasowo do jaskini Gamm, która i tak stała pusto, po czym przyniosłam jedzenie i wodę.
- Nie mam zamiaru patrzeć, jak ktoś umiera na moich terenach. - powiedziałam i wychodząc z jaskini wróciłam do wilczej formy, po czym udałam się do Kaname.

< Altair / Kaname? >

Od Yukki CD Kaname

Szczęka mi opadła, gdy demon po mojej prawej zaczął się do mnie łasić. Po chwili wahania zmieniłam formę na ludzką i podrapałam go po karku. Rozległ się niski pomruk i demon położył mi głowę na kolanach.
- Nie wierzę, że to mówię... - odezwałam się, a Kaname zerknął w moją stronę - ale te demony są urocze... - dokończyłam głaszcząc drugiego potwora.

< Kaname? >

Od Altaira "moja historia"

Jedyne co pamiętam ze szczenięcych lat to niszczycielskie zapędy ludzi. Napadli na moją watahę, a później spalili jej tereny. W ostatniej chwili uciekłem. Niestety dokuczał mi głód bo byłem zbyt mały i zabrakło mi doświadczenia by polować.
***
Po paru dniach złapał mnie pies myśliwski, nie miałem już siły się bronić. Po paru minutach przybiegli ludzie i wsadzili mnie do klatki. Wychudzony, odwodniony i bity pogodziłem się już ze śmiercią. Następne dni okryły się białą plamą w mej pamięci. Wiem tylko tyle że pewien nastolatek, który miał sumienie mnie uratował. W nocy mnie z tamtąd zabrał. Był to pierwszy i ostatni człowiek który nie chciał mnie zabić. Nazywał mnie Altair i tak już zostało.
***
Po paru latach oboje byliśmy już dorośli. Byliśmy ze sobą zżyci. Nawet płaszcze mieliśmy takie same takie same. Było mi tam jak w niebie, ale pewnego dnia podczas polowania rozdzieliliśmy się. Usłyszałem tylko ryk niedźwiedzia. Pobiegłem tam natychmiast i wbiłem kły w jego cielsko. Uciekł. Zobaczyłem na ziemi martwego człowieka, był cały we krwi aż twarzy nie było widać. Po zapachu wyczułem że to mój pan. Po chwili przybiegli inni ludzie. Widzieli jak stałem koło niego i miałem pysk we krwi niedźwiedzia. Myśleli że to ja zrobiłem i zaczęli do mnie strzelać. Z dziurą w sercu ruszyłem w podróż by poszukać nowego miejsca. 
***
Po pewnym czasie odkryłem że z moich łap wysuwają się sztylety i że moja peleryna może zmienić się w skrzydła. Bardzo mnie to ucieszyło, ale nie tak bardzo jak umiejętność zmiany w człowieka. Mogłem swobodnie poruszać się między niszczycielami świata. To właśnie oni mnie nauczyli walczyć pod postacią człowieka. Byłem nie pokonany. Ale kiedyś prawda musiała wyjść na jaw. I znów musiałem uciekać przed nimi by nie dostać kulką.
***
Później mój cały świat zmienił się w chaos. Gdziekolwiek nie poszedłem tam wszyscy ginęli, prócz mnie. Przez zemnie zginęły dziesiątki wilków i setki ludzi. Przyciągałem za sobą śmierć jak magnes. Nic już nie mogłem zrobić. Załamałem się i tylko leżałem na polanie. Cały świat był dla mnie obojętny. Po raz kolejny wychudzony i odwodniony czekałem na pewną śmierć. Nagle nade mną ukazała się postać wilka.

<Kaname/Yukki?>

piątek, 25 kwietnia 2014

Od Kaname C.d. Yukki

-To Magiczna Polana. - Wyjaśnił Smok. -Sam środek waszej watahy. Jest jeszcze wiele miejsc, ale uważajcie na Zapomniany Las. Na razie żegnam was, drogie wilczki. Do zobaczenia... - Rozpłynął się w powietrzu.
Popatrzyliśmy z Yukki po sobie.
-Myślisz, że mówi prawdę? - Spytałem, ale i tak znałem odpowiedź.
-Z cała pewnością. - Odpowiedziała.
Ech... - Westchnąłem. - Chodźmy zwiedzić tereny.
-Tak. - Przytaknęła.
[...] Przeszliśmy już chyba całą krainę. Został tylko Zapomniany Las... Udaliśmy się do niego.
-Wchodzimy? - Spytała Yukki.
-Jeszcze się pytasz... - Wskoczyłem między drzewa.
Na początku obyło się bez większych kłopotów. w końcu doszliśmy na wielka polanę. Szalały na niej demony. Te potwory zobaczyły nas i podbiegły do nas.
-Nie ruszaj się... - Doradziła Yukki.
Kiwnąłem głową. Demony okrążyły nas i zaczęły się nam przyglądać. Jednak nic nam nie zrobiły... Wręcz przeciwnie. Parę tych stworów zaciągnęło mnie na bok. Obsiadły mnie i nie chciały puścić. Słyszałem jakieś odgłosy. To pewnie był ich język... ale co mówiły nie mogłem pojąć.
Z tego co widziałem to inna grupka podobnie zrobiła z Yukki. wilczyca już miała się na nich rzucić, ale zatrzymałem ją.
-Czekaj Yukki. Nie są groźne, przynajmniej dla nas.
Demony puściły mnie. Trochę się od nich odsunąłem i położyłem jednemu łapę na głowie. On chyba się uśmiechnął, nie maja ust..., i zaczął machać ogonem jak pies. Taki trochę straszny pies, ale zawsze...

<Yukki?>

Od Yukki CD Kaname

Wpatrywaliśmy się w sylwetkę, stojącą w rażącym świetle.
Smok milczał, jednak już po chwili usłyszeliśmy jego głos.
- Wyrośliście na wspaniałe wilki. - powiedział. W jego głosie dało się wyczuć uśmiech - Dlatego też chcę, abyście wspólnie założyli watahę... - przerwał na chwilę, a my poczuliśmy miękką trawę pod łapami - Obejmując władzę nad tymi terenami...
Znajdowaliśmy się na pięknej polanie, rozświetlonej delikatnym fioletowym światłem...

< Kaname..? Nie ma tak dobrze... Ty też coś napisz. >

Od Kaname C.d. Yukki

Dziewczyna mnie objęła. Nie wierzyłem własnym oczom. Łza poleciała mi z oka. również ja objąłem, ale nadal trudno było mi w to uwierzyć.
-Gdzie się podziewałeś? - Spytała.
Puściłem ją i lekko się dosunąłem.
-W mieście, tam gdzie żyją ludzie. A ty? - Odpowiedziałem patrząc na Yukki.
-W klasztorze, gildii... też z ludźmi. - Odpowiedziała ocierając łzę z oka.
Nie wiem czemu, ale nie powiedziałem nic więcej. Wystarczył mi fakt, że jest tu, przede mną, cała i zdrowa. Pierwszy raz od dawna, bo od czasów rozłąki, się uśmiechnąłem. Z ludźmi jedyne co robiłem, to pokonywanie ich na wszystkie możliwe sposoby, co i tak nie dawało mi frajdy.
Nagle obok nas pojawiło się białe światło, przez które nic nie widzieliśmy. Nie czułem się zagrożony i tylko czekałem. Ze smugi wyłoniła się postać Smoka. Niewyraźna, ale była.

<Yukki? Najlepsze części tobie zostawię x3>

Od Yukki CD Kaname

- Yukki... - usłyszałam.
Nie wierzyłam własnym oczom. Po tak długiej rozłące...
Nawet nie pamiętam, kiedy objęłam Kaname. Łzy płynęły z moich oczu, a ja nie wiedziałam co się ze mną dzieje.
- Kaname... - szepnęłam - Tak się cieszę...
Zostaliśmy tak przez chwilę.
- Gdzie się podziewałeś? - zapytałam, gdy w końcu odzyskałam głos.

< Kaname? Nie martw się, to jedyny raz, kiedy jestem taka emocjonalna... >

Od Kaname C.d. Yukki

Z moim życiem bywało różnie. Niby stworzył mnie ktoś jak bóg, niby miałem siostrę, ale to wszystko zniknęło. Przez krótki czas tylko żyłem wraz z nimi. Po prostu odesłano mnie na do innych istot podobnych do mnie.
Kiedy tylko zorientowałem się, że nie jestem w tym samym miejscu co wcześniej, ostrożnie wychyliłem się za ścianę, przy której byłem. zobaczyłem istoty zwane ludźmi. Pierwszy raz je widziałem, ale nie czułem się zagrożony. Nagle nistądnisowąd podeszła do mnie jakaś kobieta. Nie byłem wtedy jeszcze jakoś dorosły, ani nic takiego. Wzięła mnie ze sobą i zaprowadziła do wielkiego budynku. Wszedłem do środka. Było tam dużo osób w moim wieku, przynajmniej tak mi się wydaje... wtedy jeszcze nie widziałem ludzi. Wszyscy do mnie podeszli, a dziewczyny coś między sobą szeptali. Odwróciłem się do kobiety, ale... zobaczyłem, że moja łapa nie jest taka jak dawniej. to była ludzka ręka. Wychyliłem się zza grupki i spojrzałem w lustro, które wisiało na ścianie. Byłem człowiekiem... dopiero wtedy to do mnie dotarło.
Ten budynek to tak zwany sierociniec. Przez miesiąc, niecały, tylko tam przebywałem. Zaadoptował mnie jakiś bogaty człowiek. Był on ważnym biznesmenem. Miał zżonę, ale podczas pierwszego porodu zmarła i dziecko też. On mnie zaadoptował i wychował jak syna. Oczywiście nie jak w normalnej rodzinie. Ciągle za nim chodziłem i uczyłem się co się robi w jego branży. Po niecałych trzech latach opanowałem wiedzę ze studiów, a dopiero rok później byłem pełnoletni. Szybko się uczyłem i przyswajałem inne rzeczy.
Podczas moich osiemnastych, ludzkich, urodzin miałem zająć jakieś stanowisko w firmie ojca. Po niecałym roku zająłem miejsce ojca. Od tamtej pory nigdy go już nie widziałem. Pewnie myślał, że będzie mógł na mnie zarobić pieniądze, ale ja nikomu nie ufałem, od czasu rozstania. Kiedy znudziła mi się praca w mieście odszedłem.
Wędrowałem obojętnie przez polanę nocą. Na niebie było mnóstwo gwiazd. Po chwili poczułem się dziwnie i znalazłem się w lesie. nie wiedziałem jak ani kiedy, ale spostrzegłem, że byłem wilkiem. Przez miesiąc żyłem sam. Nauczyłem się magii i innych rzeczy jako wilk, ale tez potrafiłem kontrolować przemianę.
Niewiele później jako człowiek wybrałem się do lasu. Włożyłem sobie sporo kamieni pod kurtkę i zacząłem biegać.
Po godzinie postanowiłem się napić. Ściągnąłem kurtkę i rzuciłem gdzieś na bok.
-Aaa... - Usłyszałem jęk.
Wyjrzałem i zobaczyłem, że kogoś trafiłem... Podszedłem do tej osoby.
-Hej, nic ci nie jest....? - Spytałem.
Podniosłem kurtkę.
-Nie nic... - Nie dokończyła.
Patrzyłem na dziewczynę leżąca przede mną, a ona na mnie.
-Yukki... - Wymamrotałem.
Sam nie wiem skąd to wiedziałem, ale wiedziałem.

<Yukki?>

Od Yukki "Historia o założeniu watahy"

Wraz ze swoim starszym bratem Kaname, zostałam stworzona przez Smoka - przywódcę wszystkich znaków Gwiazdozbioru Wilka.
Niestety z jakiegoś powodu zostałam rozdzielona zarówno z bratem, jak i naszym ojcem i przez lata nie widzieliśmy się nawzajem…
Przez ten czas, nauczyłam się żyć tylko dla siebie. Nauczyłam się zmieniać formę w ludzką, dzięki czemu mogłam wtopić się w tłum, wędrując przez krainy gęsto zamieszkane przez ludzi. Rozpoczęłam naukę w klasztorze - nazywanym przez ludzi Shaolin. Poznałam tam ludzkie odkrycia, ich historię, twierdzenia… Nauczyłam się również walki w ręcz oraz z użyciem broni białej. Wzmocniłam ciało i duszę. 
Po latach spędzonych w klasztorze, dołączyłam do ludzkiej gildii zabójców i tam nauczyłam się nowych technik walki, jak i zabijania z dystansu.
Zarówno z klasztoru, jak i gildii musiałam odejść z powodu braku starzenia - daru od Smoka.
Kaname spotkałam, niewiele po odejściu z gildii...
Spotkanie to było dość… ciekawe.
Szłam właśnie przez las, gdy nagle, ni stąd ni zowąd, coś na mnie spadło, przygniatając na płask do ziemi.


< Kaname? >

czwartek, 24 kwietnia 2014

Otwarcie

W dniu dzisiejszym, Watahę Gwiazdozbioru Wilka uznajemy za oficjalnie otwartą!
Zapraszamy wszystkich chętnych do wypełnienia formularza i nadesłania go do administracji!